I żyli długo i szczęśliwie…

W minioną środę 28 par z miasta i gminy Mikstat powtórzyło swoją przysięgę małżeńską po 25, 50, 55 i 60 latach. – Minęło już wiele lat jak ślubowaliście sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz wspólne życie aż do śmierci. Przyrzeczenie to składaliście w pełni wiary w to, że nie zawiedziecie się na sobie, że będziecie ze sobą zawsze, w chwilach dobrych i złych, w czasie radości w czasie smutku – przypomniała jubilatom Halina Zadka, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Mikstacie.  

Uroczystość jubileuszowa odbyła się tradycyjnie na Zielonym Wzgórzu w Mikstacie, ale wcześniej jubilaci uczestniczyli w okolicznościowej mszy świętej, którą zamówił dla nich włodarz miasta a odprawił ks. kan.  Krzysztof Ordziniak. W pięknie poprowadzonej przez proboszcza ceremonii wzruszeni małżonkowie odnowili przed ołtarzem przysięgę małżeńską. W kościele na organach wspaniale przygrywał Stanisław Sztukowski, co w tym wykonaniu oznacza to nie tylko element liturgii, ale także znaczący akcent artystyczny.

Jak ślub (chociaż tylko odnowiony) – to powinno być też wesele… I było: na swoich srebrnych, złotych, szmaragdowych i diamentowych godach na Zielonym Wzgórzu dostojni jubilaci jak to się mówi  „poszli w tany”. A to za sprawą dzieci ze świetlicy środowiskowej w Mikstacie, które nie tylko same wystąpiły, zaśpiewały i zatańczyły, ale także porwały do wspólnej zabawy i dynamicznych ewolucji na parkiecie bohaterów tej uroczystości (w tym pana Łukasza Dybula, przewodniczącego RM w Mikstacie). Oczywiście, w towarzystwie rej wodziła, czyli wodzirejowała z mikrofonem w ręku siostra Joanna – wspierana przez siostrę Monikę i panią Marię, czuwające, żeby wszyscy dobrze się bawili. I rzeczywiście wszyscy świetnie się bawili sądząc po uśmiechach na twarzach i gromkich oklaskach, przy jakich młodzi aktorzy „schodzili ze sceny”.

Był  ślub, wesele i odnowienie przyrzeczenia małżeńskiego… to musiały być też ordery, czyli medale za długoletnie pozycie małżeńskie przyznane przez Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. W imieniu głowy państwa zaszczyt przypięcia odznaczeń na piersiach jubilatów przypadł panu burmistrzowi Henrykowi Zielińskiemu, który dokonał tego w asyście pana przewodniczącego Łukasza Dybula.  Włodarz miasta złożył także świętującym parom piękne okolicznościowe życzenia, a po toaście za zdrowie małżonków rozległo się gromkie: gorzko, gorzko, gorzko….

Był ślub, wesele i toast…, musiał też być jubileuszowy obiad, do którego wspólnie z gośćmi zasiedli wszyscy świętujący srebrne, złote, szmaragdowe i diamentowe gody. I ja tam byłem, i wodę z cytryną piłem, i rosołem z makaronem, kluskami z kotletem i kapustą się posiliłem… (bo chyba nikt nie lubi wyjść głodny z wesela…)

PK

Złote Gody świętowali: Marianna i Ryszard Bednarkowie, Marianna i Ryszard Biali, Marianna i Bronisław Błochowie, Urszula i Marian Brylewscy, Barbara i Jan Konieczni, Maria i Czesław Maurowie, Maria i Kazimierz Nieruchalscy, Bożena i Ryszard Nieruchalscy, Maria i Kazimierz Rachutowie, Marianna i Roman Rycerscy, Regina i Józef Stasierscy, Teresa i Henryk Świerczykowie

Szmaragdowe Gody obchodzili: Teresa i Bolesław Krawczykowie, Czesława i Edmund Ławiccy, Marianna i Bronisław Walasowie, Mieczysława i Zbigniew Walczakowie

Diamentowe Gody obchodzili: Anna i  Henryk Gallasowie

Srebrne Gody świętowali: Dorota i  Jacek Banasiewiczowie, Beata i Marek Binkowscy, Wioletta i Grzegorz Darabentowie, Justyna i Wiesław Jurgowie, Grażyna i  Roman Krzakowie, Bogusława i Marek Nieruchalscy, Elżbieta i Bogdan Przybyłowie, Alina i Jacek Skolarscy, Gabriela i Zbigniew Skrzypkowie, Renata i Leszek Sokołowscy, Renata i Wiesław Szymenderowie



Skip to content