Kpt. Kazimierz Kulesza i inni
W 83. rocznicę napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę i wybuchu II wojny światowej na cmentarzu w Mikstacie zapłonęły znicze na grobach symbolizujących ofiary tej agresji. Jedną z nich był urodzony w Mikstacie kpt. Kazimierz Kulesza, oficer brygady Korpusu Ochrony Pogranicza „Polesie” zamordowany przez Sowietów i pochowany w zbiorowej mogile w Mielnikach na Ukrainie.
Tradycyjnie 1 września Henryk Zieliński, burmistrz Mikstatu, w asyście Łukasza Dybula, przewodniczącego Rady Miejskiej w Mikstacie i Bogdana Małeckiego, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mikstackiej oddał hołd ofiarom wojny zapalając znicze na grobach upamiętniających martyrologię mikstaczan w XX wieku. Znicze zapłonęły na grobie Idziego Roszykiewicza, gdzie znajduje się tablica „WRZESIEŃ 1939” oraz na płycie grobowca rodziny Kuleszów, gdzie upamiętniono także kpt. Kazimierza Kuleszę.
Urodzony w Mikstacie w 1907 r., syn Bolesława i Stanisławy z d. Misiek, kpt. Kazimierz Kulesza służył w brygadzie Korpusu Ochrony Pogranicza „Polesie” i we wrześniu 1939 r. po napaście Rosji Sowieckiej na Polskę, po ciężkich walkach z oddziałami Armii Czerwonej razem z towarzyszami broni dostał się do niewoli. 18 polskich oficerów, w tym kpt. Kulesza zostało rozstrzelanych na oczach żołnierzy. Jak podaje „Rzeczpospolita”, po latach prac dokumentacyjnych i poszukiwań Rada Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa odnalazła szczątki zamordowanych i pochowanych w zbiorowej mogile na terenie dawnego kołchozu w Mielnikach k. Szacka na Ukrainie. 63 lata później, ekshumowane szczątki polskich oficerów złożono do trumien i uroczyście pochowano na cmentarzu prawosławnym w Mielnikach. Bliscy zamordowanego przez NKWD oficera z Mikstatu upamiętnili go na płycie rodzinnego grobowca na cmentarzu przy kościele św. Rocha.
W Ośrodku Karta (niezależna organizacja pozarządowa o statusie organizacji pożytku publicznego, największe w Polsce archiwum społeczne, stawiające sobie za cel dokumentowanie najnowszej historii Polski oraz Europy Środkowo-Wschodnie) znajduje się list Heleny Kuleszy wysłany do Archiwum Wschodniego w sprawie jej męża – kpt. Kazimierza Kuleszy. Małżonkowie wiedzieli się ostatni raz 19 września 1939 r, kiedy po krótkim 2-dniowym pobycie w domu w Łunińcu koło Pińska kpt. Kulesza udał się na front. Tego samego dnia wieczorem NKWD rozpoczęło represje wobec rodzin wojskowych. Po dwóch tygodniach panią Kuleszową odwiedził podoficer o nazwisku Baran, podkomendny jej męża, który opowiedział jej co spotkało Polaków wziętych do niewoli. Oficerów zawodowych odseparowano od reszty i rozstrzelano, a przed śmiercią okradziono z butów. Zostali pochowani w zbiorowej mogile we wsi Mielnik.
PK